Nie kupuj szczepionek przez internet!

Uwaga! W Internecie popularne stało się nowe oszustwo, które może skusić niejedną osobę. Ludzie podający się za lekarzy lub osoby ze środowiska medycznego oferują zainteresowanym klientom szczepionkę na COVID-19. Taka operacja jest nie tylko niesamowicie niebezpieczna, ale do tego zupełnie nielegalna. Jednak do dziś dało się skusić naprawdę sporo osób.

Na czym polega nowe oszustwo?

Strach przez zakażeniem się nowym wirusem wciąż jest ogromny, ale od czasu pojawienia się szczepionki mamy nową nadzieję. Jednak nie brakuje osób, które chętnie takie nastawienia wykorzystują dla łatwego zarobku. Pojawianie się tego przekrętu było tylko kwestią czasu. W internecie zaczęły pojawiać się ogłoszenia, których wystawcy oferują osobom prywatnym szczepionkę prosto z fabryki, wmawiając potencjalnym klientom, że jest to dokładnie ta sama szczepionka, którą podaje się w gabinetach lekarskich. Skąd oszuści je mają? Podobno wykradają je z transportu albo prosto z gabinetów. Wątpliwe moralnie? Nawet bardzo, ale nie brakuje na nie chętnych.

Ile za dawkę szczepionki?

Sprawie po raz pierwszy na krajową skalę nagłośnił TVN. Dzięki ich rozmowie z jednym ze sprzedawców dowiadujemy się, że ceny sięgają niesamowitych progów. Zależą one nie tylko od ilości szczepionki, ale też tego, czy osoby ją kupujące podadzą ją sobie same, czy wolą, żeby zrobiła to zamieszana w oszustwo doświadczona osoba. Możemy kupić dawkę dla siebie albo dla kogoś z rodziny, albo od razu całą buteleczkę, żeby wszyscy nasi bliscy mogli zaszczepić się na raz. Wszystko wygląda bardzo profesjonalnie, a my tak naprawdę nie wiemy, czy szczepionki oferowana przez tego typu osoby są prawdziwe, czy może mają niebezpieczny dla ludzi skład.

Nie warto nawet próbować

To nie tylko wątpliwe moralnie zachowania, ale także niezwykle niebezpieczne dla naszego zdrowia. Nawet jeśli szczepionka jest prawdziwa, to nigdy nie wiemy, czy nie mamy przeciwwskazań przed przyjęciem jej albo, czy podamy ją sobie we właściwy sposób. Do tego oczywiście dochodzi jeszcze aspekt moralny. Szczepionka, co do której pochodzenia nie możemy mieć pewności, może być przecież ukradziona i przez to nie dotrze do kogoś, kto czeka na nią od kilku miesięcy. Poza tym nigdy nie wiemy, czy faktycznie jest to ta szczepionka, której ulotkę pokazuje nam sprzedawca, czy może jednak jest to tylko woda wymieszana z cukrem i czymś dodatkowym.